Międzynarodowe Zawody Strongman 40+
11.05.2010
Maja 1 o godz. 15.00 na boisku koło Wiejskiego Domu Kultury w Równopolu odbyły się Międzynarodowe Zawody Strongman + 40. Jak sama nazwa wskazuje o tytuł najsilniejszego strongmana walczyli zawodnicy powyżej 40 roku życia. Wśród zawodników z Gliwic, Gdańska, Serbii, Czarnego Dunajca i Węgier wystartował słynny „Dzik Nadnotecki” – Grzegorz Peksa z Szydłowa. Był to pierwszy etap dwudniowych zawodów, drugi odbył się 2 dni później w Szydłowie. Siłacze zaprezentowali się w czterech konkurencjach. Były dwie widowiskowe konkurencje z samochodami – z maluchem i busem. Pierwsza z wymienionych polegała na podniesieniu tyłu fiata 126 p i przepchaniu na wyznaczonym odcinku pojazdu na wzór taczki. Druga zaś na przeciągnięciu busa o znacznych rozmiarach. Podczas sobotnich mistrzostw zawodnicy wyciskali również platformę o wadze 150 kg, a w końcowej ich części na czas dokonali załadunku 8 ciężkich kegów. We wszystkich konkurencjach rozegranych w Równopolu za wyjątkiem słynnej „taczki” przodował Grzegorz Peksa. Z maluszkiem znacznie lepiej poradził sobie Piotr Heine z Gliwic. Gospodarz tegorocznych zawodów był zatem mało gościnny, pierwszy etap w Rónopolu zakończył z wynikiem 23 pkt. Za zawodnikiem z Szydłowa z czteroma punktami mniej na podium stanął Piotr Heine z Gliwic. Trzecie miejsce równo zajęli Adam Małż i Rober Nemś ( 15 pkt). Czwarte przypadło Węgrowi Fero Oszi (7 pkt), a piąte Radowanowi Bajra z Serbii ( 4 pkt). Zawodnicy otrzymali od wójta gminy Brunona Wolskiego i przewodniczącego Rady Gminy Stefana Kowala okazałe puchary. Pogoda nieco pokrzyżowała plany 3 maja w Szydłowie, gdzie odbył się finał zawodów. Mimo niskiej temperatury i opadów deszczu zawodnicy ukończyli zawody. A ostateczne wyniki prezentowały się następująco: Grzegorz Peksa – 40, 5 pkt, Piotr Heine – 31 pkt, Adam Małż – 27,5 pkt, Robert Nemś – 26 pkt, Fero Oszi – 13 pkt, Radowan Bajra 7 pkt. Całe zawody jak zawsze miały dobrą oprawę muzyczną. Rewelacyjny był tegoroczny spiker – Artur Walczak z Gniezna. Nie zabrakło również konkurencji dla publiczności. Było wyciskanie belki, trzymanie ciężkich krążków i przeciąganie liny. Biorące w nich udział osoby otrzymały od Grzegorza Peksy karnety na siłownię.