W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z naszej witryny oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu. W każdym momencie można dokonać zmiany ustawień Państwa przeglądarki. Dodatkowo, korzystanie z naszej witryny oznacza akceptację przez Państwa klauzuli przetwarzania danych osobowych udostępnionych drogą elektroniczną.
Powrót

Samorządowcy wczoraj i dziś

17.01.2013

Samorządowcy wczoraj i dziś

Marian Ksycki, radny dwóch kadencji 1986-1990, 1990-1994, członek zarządu Rady Gminy Kaczory, dawny prezes gminny Polskiego Stronnictwa Ludowe­go, mieszkaniec Zelgniewa.
W tamtych czasach w Radzie Gminy Kaczory zasia­dało aż 34 radnych – wspo­mina dziś Marian Ksycki. -Ten okres zapisał się w mojej pamięci wspaniale. Robiliśmy wielkie i ważne rzeczy. Inni przesypiali swoje czasy, a my budowaliśmy sieć gazową i kanalizacyjną, przeprowa­dzaliśmy w gminie telefoniza­cję. To były prace przewidzia­ne na wiele lat, ale w gminie przebiegły szybko. I cieszymy się z tego do dziś, choć w nie­których samorządach takie inwestycje dopiero są wdra­żane. Marian Ksycki urodził się w Budzyniu 21 listopada 1929 roku. Mieszkał w Morzewie. Choć kiedy wybuchła wojna, był ledwie 10-letnim dziec­kiem, przez cały okres oku­pacji ciężko pracował u Niem­ców. Dopiero pod koniec woj­ny dostał się do ośrodka szy­bowców w Rzadkowie, gdzie było już łatwiej.
Po wojnie z rodziną wyje­chał do Zelgniewa. Ojciec pro­wadził tam masarnię, ale w 1950 roku peerelowskie wła­dze zreformowały rolnictwo. W Zelgniewie przejęto wiel­koobszarowe gospodarstwa, dzieląc wszystkich po równo niewielka ilością ziemi, a z resz­ty tworząc duży PGR. Reforma wprowadziła też limity w ma­sarni, przez co masarnia Ksyckich długo się nie utrzymała. Ojciec Mariana poszedł na emeryturę, a Marian w 1954 roku podjął pracę w dziale kon­traktacji w Zakładach Mię­snych Oborniki. Stamtąd w 1991 roku odszedł na emery­turę.
Marian Ksycki dochował się z nieżyjącą już dziś małżonką siódemki dzieci. Wszystkie rozjechały się po okolicy i po świecie. Ma osiemnaścioro wnuków i ósemkę prawnucząt.
– Na życie nie narzekam -mówi pan Marian, – Jest mi dobrze, jestem zdrowy. Sam so­bie posprzątam, napalę, ugotuje. Czasem gdzieś wyjadę. Do dziś interesuje się poli­tyką, chociaż ta prezentowana w telewizji bardzo mnie denerwuje.
Marian Ksyc­ki ma szereg od­znaczeń rolni­czych i zakłado­wych. Został też odznaczony Krzy­żem Kawaler­skim.

Zdjęcia (1)

{"register":{"columns":[]}}